Świeży, pachnący z chrupiącą skórką. Chleb przywodzi wspomnienia z dzieciństwa, kojarzy się z ciepłem rodzinnego domu, a jednocześnie jest ważnym symbolem w naszej kulturze. Chętnie po niego sięgamy, dla wielu z nas jest nieodłącznym elementem codziennej diety. Dlaczego? O to, za co kochamy chleb, zapytaliśmy znanych kucharzy.
- Chleb kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem, mam taki obrazek w głowie, jak wracam z piekarni z moim dziadkiem i podjadam świeżą, chrupiącą skórkę z tradycyjnego jasnego chleba, wtedy nazywał się on „baltonowski” – wspomina Grzegorz Łapanowski. – Często zanim doszliśmy do domu to z całego bochenka zostawał już tylko sam miąższ – śmieje się. Jak się okazuje dla wielu z nas zapach pieczywa przywołuje okres młodości, domowe poczucie bezpieczeństwa i po prostu rodzinę. – Wakacje często spędzałem u wujka w małej wiosce w Alpach Berneńskich. Wuj był piekarzem. Co prawda nie byłem wówczas zainteresowany pomaganiem mu w kuchni, ale za to chętnie rozwoziłem świeżo upieczony chleb do wszystkich mieszkańców wsi. Na rowerze! – wspomina Kurt Scheller. – Najbardziej zapamiętałem smak niedzielnego poranka, kiedy jedliśmy kanapki ze świeżo upieczonym chlebem, zrobionym w domu z masłem, pysznym ementalerem i marmoladą. Moje dzieci do dziś uwielbiają to połączenie. – dodaje. Dla Roberta Sowy z kolei, chleb kojarzy się z beztroskimi zabawami na podwórku. – Smak i zapach pieczywa przypomina mi, jak z kolegami zajadaliśmy się kanapkami. Z masłem, pomidorem, w tamtych czasach rzadziej z wędliną. To był wiodący posiłek dla nas. Najprostszy do przygotowania i łatwy do zjedzenia. Braliśmy kanapkę do ręki i biegliśmy dalej – wspomina.
Jasny pszenny, a może żytni lub razowy? Z ziarnami słonecznika, pestkami dyni lub rodzynkami i orzechami. Bogactwo i różnorodność polskiego pieczywa znane są na całym świecie. Nasz rodzimy chleb uznawany jest także, za jeden z najlepszych, wypiekany ze zdrowych naturalnych produktów cieszy się dobrą sławą w całej Europie. – Polski chleb kocham za to, że jest i każdego poranka przypomina mi o mojej polskiej tożsamości kulinarnej. Wyjeżdżając z kraju zawsze tęsknię za chrupiącą kromką, czy jak mówią Poznaniacy skibką, ciemnego chleba. On po prostu nigdzie nie smakuje tak jak w Polsce – twierdzi Robert Sowa. Jak przyznaje, od lat uwielbia podróżować także po kraju i odwiedzać lokalne restauracje, gdzie posiłki zawsze zaczyna od wąchania i oceniania pieczywa. Kucharz lubi delektować się smakiem chleba z masłem, oliwą serkiem z ziołami, czy staropolskim smalcem z solą i pieprzem. – Najbardziej kocham i poszukuję w piekarniach ciemnych chlebów z dużą ilością kminu wywodzących się z kultury piekarniczej Litwy. Mój ostatni hit to chleb z ziarnami zbóż, pestkami dyni, słonecznika i czarnuszki. Głęboki, aromatyczny smak to doskonały dodatek do wielu dań – opowiada Robert Sowa. Dla Tomasza Jakubiaka z kolei ważna jest uniwersalność i ponadczasowość. – Nie ma drugiego produktu, który stanowiłby tak ważna rolę w naszym jadłospisie, ale również i kulturze! Uwielbiam chleb, bo to zawsze moja „ kropka nad i” w śniadaniu – mówi kucharz.
Jak wiadomo, tradycja wypiekania chleba obecna jest w Europie od wieków. Pieczywo, w różnej formie obecne jest w każdej kulturze. Tę różnorodność, jako wspaniałą inspirację kulinarną, podkreśla Grzegorz Łapanowski. – Francuskie bagietki, włoskie ciabatty, precle, pity, podpłomyki, czy wiejskie chleby na zakwasie. Chleb w różnej postaci jest obecny w każdej kulturze, w każdym kraju i między innymi dlatego jest taki fascynujący. Wystarczą drobne niuanse, choćby np. rodzaj mąki, by smak bochenka był zupełnie inny, wyjątkowy – opowiada kucharz. – Dla mnie w chlebie mieści się mnóstwo ciepłych emocji i ważna symbolika. Gdy piekę go w domu, wyrabiam ciasto, a potem obserwuje jak ono zaczyna pracować, żyć to mam wrażenie, że dotykam czegoś magicznego – dodaje. Łapanowski podkreśla także, że pieczywo to idealny składnik wielu dań, a dzięki swojej różnorodności daje kucharzom prawdziwe pole do popisu. – Uwielbiam filet z matjasa na pumperniklu z cream fraiche i czerwonym kawiorem, ale bardzo chętnie jadam także gulasz wieprzowy z piwem, zagęszczony okruszkami ciemnego chleba. Lubię też staropolski żurek podawany w chlebie. Nalany do talerza nie smakuje już tak samo – mówi Robert Sowa. A jakie jest ulubione połączenie Kurta Schellera? –Świeża bagietka z mortadelą, salami i plasterkiem dojrzałego pomidora, jedzona gdzieś na riwierze francuskiej. Taki szybki lunch otulony morską bryzą, pełną charakterystycznego aromatu słonej wody – opowiada kucharz. – Ja uwielbiam kanapki z różnego rodzaju mięsem – komentuje Tomasz Jakubiak. – Z pieczonym rostbefem, indykiem i różnymi sosami. Są genialne i nie mogę bez nich żyć, więc co za tym idzie bez chleba chyba również nie – śmieje się.
Mahatma Gandhi